Jesteśmy na progu nowego rozdziału w historii ludzkości – AI Renesansu. To czas, w którym sztuczna inteligencja przestaje być tylko futurystycznym pojęciem istaje się fundamentalnym narzędziem, mającym moc całkowicie zmienić sposób w jaki pracujemy, kontaktujemy się z otoczeniem i w jaki myślimy.
„Witajcie w erze AI Renesansu – czasie, który przedefiniuje nasze życie, pracę i technologię. Dziś dzielę się z wami moim optymistycznym spojrzeniem na przyszłość, gdzie sztuczna inteligencja stanowi więcej niż tylko technologiczny buzzword. To siła, która zmieni wszystko, co znamy” – mówiła Magda Dziewguć, Country Manager, Google Cloud Poland podczas konferencji Masters&Robots 2023.
Renesans ludzkiego potencjału
Historia nauczyła nas, że po każdym okresie stagnacji przychodzi czas rozkwitu. Tym, który najmocniej zapisał się w historii był renesans, w którym człowiek ponownie stanął w centrum uwagi, a jego talent i umiejętności były kluczowe. Dzisiejsza technologia, zwłaszcza AI, zapowiada nowy rodzaj renesansu: renesans ludzkiego potencjału, gdzie technologia jest narzędziem, a nie celem samym w sobie.
Ponad hype’em technologicznym
Zbyt długo technologia była traktowana jako samowystarczalny cel. Obecnie jesteśmy świadkami przesunięcia akcentów – od technologicznego centrum wszechświata ku ludzkiemu umysłowi, jego kreatywności i zdolności do innowacji. Analogicznie do wpływu, jaki miały na naszą historię elektryczność czy maszyny parowe, AI także ma “rewolucyjny potencjał” , który zdefiniuje naszą epokę.
„Odsuwamy się od ery, w której technologia stanowiła centrum wszystkiego. Sztuczna inteligencja zbliża nas do czasów, kiedy to człowiek, jego kreatywność i zdolność do myślenia będą napędzać zmiany”. Magda Dziewguć, Country Manager, Google Cloud Poland podczas konferencji Masters&Robots 2023
Demistyfikacja AI
Sztuczna inteligencja długo była owiana aurą złowrogiego terminu, przywołującego na myśl dystopijne wizje z książek i filmów science fiction. Bardzo często była uosabiana z maszynami z „Terminatora” – siłami zła. Ten negatywny wizerunek AIbył jeszcze podsycany przez wczesne interpretacje i opowieści, które przewidywały raczej apokaliptyczne niż optymistyczne wizje przyszłości. Częściowo odpowiedzialność za to ponosi nomenklatura ustanowiona przez Johna McCarthy’ego, uważanego za ojca sztucznej inteligencji.
W 1956 roku McCarthy wprowadził termin „artificial intelligence”, wyznaczając fundament pod całą nową dziedzinę badań. Choć jego zamiary były czysto akademickie i nastawione na postęp, sam wybór nazwy mógł nieświadomie zakorzenić w świadomości społecznej obraz AI jako siły zewnętrznej i potencjalnie groźnej. Mówienie o „inteligencji”, która jest „sztuczna”, mogło przywoływać niepokojące skojarzenia, wskazując na coś nieoryginalnego, podrabianego lub nawet niebezpiecznego. Przyjęło się przez to przekonanie, że AI jest czymś, co może jedynie naśladować ludzkie zachowania, a nawet je zastąpić, zamiast działać jako wspierający komponent ludzkiego rozwoju. Dziś dążymy do odczarowania AI, pokazując jej prawdziwy, użytkowy wymiar.
Koniec monotonii biurowej
Rozwój sztucznej inteligencji stwarza szansę na zrewolucjonizowanie świata pracy, głównie poprzez weliminowanie monotonnych i powtarzalnych zadań. Przewiduje się, że rutynowe procesy, takie jak fakturowanie czy zarządzanie e-mailami, staną się automatyczne. Nawet praca programisty, uznawana dotychczas za szczyt technologicznej kreatywności, może ulec zmianie w obliczu możliwości, jakie oferuje AI.
AI i twórcza produktywność
Wbrew powszechnym obawom, rolą AI nie będzie zastąpienie ludzkiej kreatywności, a znaczące jej wzmocnienie. Wyniki eksperymentu BCG (Human-Generative AI Collaboration Experiment, May-June 2023, BCG Analysis) wskazują, że korzystanie ze sztucznej inteligencji może zwiększyć produktywność twórczą nawet o 40%, co stanowi nie tylko kwantyfikowalną korzyść w postaci oszczędności czasu i zasobów, ale także jakościową zmianę w podejściu do tworzenia. Pokazuje to, że AI jest narzędziem, które może przyspieszyć proces twórczy, a nie go zastąpić. Może dostarczać inspiracji, sugerować nowe ścieżki, analizować dane i dostrzegać wzorce niedostępne dla ludzkiego oka, stając się nieocenionym partnerem w procesie twórczym.
Jednakże, w kontekście rozwiązywania problemów biznesowych, rola sztucznej inteligencji nie jest oczywista. Wyniki wspomnianego eksperymentu wskazują, że wprowadzenie AI do procesów decyzyjnych w biznesie nie zawsze przynosi oczekiwane efekty. W pewnych przypadkach, zamiast dodawać wartość, AI potrafiła obniżyć jej poziom, kierując ludzi na manowce i odciągając ich od właściwych rozwiązań. Zamiast służyć jako narzędzie wspierające, okazywała się elementem destrukcyjnym, zwiększającym chaos decyzyjny i rozpraszającym uwagę. Jakie nauki możemy wyciągnąć z tych wniosków?
Lekcja z Florencji
Wróćmy na chwilę do renesansu. Renesans rozkwitł we Florencji dzięki kombinacji sprzyjającej koniunktury historycznej oraz oświeconych działań przywódców. To oni stworzyli warunki do rozwoju sztuki, nauki i filozofii, wprowadzając mecenat i wspierając twórców, w efekcie czego renesans był jedną z najbardziej płodnych epok w historii ludzkości.
Lorenzo de Manzo, florencki myśliciel, może być symbolem dla menedżerów: zamiast pędzić, zwolnij i poświęć czas na myślenie. Był mecenasem sztuki i przywódcą, który intuicyjnie rozumiał, że prawdziwe osiągnięcia wymagają czasu i refleksji.
W dobie przyspieszonego rozwoju technologicznego i fascynacji możliwościami, jakie oferuje sztuczna inteligencja, lekcje z Florencji zyskują szczególną wagę. Dzisiejsze społeczeństwo, pędzące za kolejnymi innowacyjnymi rozwiązaniami, może wyciągnąć lekcję z przeszłości i… zwolnić. By zastanowić się nad kierunkiem, w którym podążamy, by lepiej zrozumieć możliwości i potencjał AI, by przewidzieć i zapobiec jej destruktywnym skutkom.
Podobnie jak Lorenzo di Manzo umożliwił rozkwit renesansu, tak my, w dobie AI, powinniśmy zastanowić się, jak najlepiej wykorzystać dostępne narzędzia, aby wspierały one rozwój ludzkiej kreatywności i przynosiły pozytywne zmiany. Zamiast poddawać się ślepej gonitwie za nowinkami technologicznymi, powinniśmy wziąć przykład z przeszłości i poświęcić czas na przemyślenie, jakie wartości chcemy wprowadzić w życie dzięki nowym technologiom. Tylko wtedy możemy mieć nadzieję na stworzenie przyszłości, w której AI stanie się wspomagającym narzędziem, a nie zagrożeniem dla naszej autonomii i kreatywności.
Lekcja z Florencji uczy nas, że czasami potrzebne jest zwolnienie i przemyślenie kierunku, w jakim zmierzamy, aby stworzyć przestrzeń dla innowacji i postępu.
Największy kapitał to myślenie
W czasie wszechobecnej sztucznej inteligencji to nie zaawansowane algorytmy, ale ludzkie myślenie, definiuje nasz sukces. AI ma możliwość wyzwolić ludzkość od codziennej monotonii, dając więcej przestrzeni dla naszych umysłów, by mogły oddać się kreatywności i refleksji. Renesans sztucznej inteligencji nie jest jedynie obietnicą, to szansa na nowy wymiar rozwoju, w którym technologia służy jako platforma dla realizacji ludzkich aspiracji. Niech więc zapanuje optymizm i koncentracja na tym, co najważniejsze – na ludzkim aspekcie technologii, który, jak historia dowodzi, zawsze był kluczowy dla naszego postępu.
„Zwolnijmy. Cieszmy się, że AI przejmie monotonne zadania, dając nam więcej czasu na kreatywność, na myślenie, na rozwój. To jest prawdziwy AI Renesans”.