Wybitny mówca, przedsiębiorca i ekspert marketingu Scott Galloway dzieli się przemyśleniami na temat roli człowieka w krajobrazie, gdzie AI zaczyna znaczyć coraz więcej.
1. Nie każda nowa technologia to przełom
Scott Galloway przyznaje, że jest technologicznym sceptykiem – technologie turystyki kosmicznej, zestawy wirtualnej rzeczywistości i Web 3.0 to według niego mocno “przereklamowane” innowacje.
– Swego czasu wszyscy bardzo ekscytowaliśmy się drukarkami 3D. A co jest dziś największą i najbardziej zaawansowaną drukarką 3D? To Chiny – stwierdza. Według niego, wiele zjawisk, które wywołały niemały szum, nie spełniły ambitnych celów – jak choćby autonomiczne samochody.
Aby ocenić trwały charakter technologii, Galloway proponuje podstawowy test: jak oczywiste są przypadki jej użycia? Czego używamy częściej: bankowości internetowej czy kryptowalut? GPS-a czy metaverse? Przestrzega przed nadmierną ekscytacją AI – być może i tu nasze oczekiwania są póki co mocno przesadzone.
2.Wpływ AI na rynek pracy i giełdę
Następstwa pandemii i wojna w Ukrainie wywołały reakcję łańcuchową – ograniczoną podaż produktów, zakłócenia w łańcuchu dostaw, wzrost inflacji i kosztów życia. W sektorze technologicznym pojawił się wyraźny trend cięcia kosztów przy jednoczesnym ulepszaniu produktów. W sektorze konsumenckim mamy do czynienia z sytuacją odwrotną i wzrostem cen.
A jak inflacja wpływa na rynek pracy? Jeśli popatrzymy na stosunek liczby osób poszukujących pracy do liczby wolnych miejsc pracy, to w przeszłości okresy niskiej inflacji zbiegały się z nadwyżką osób poszukujących pracy, podczas gdy szczyt inflacji korelował z dużą liczbą ofert. Dziś jednak możemy się spodziewać, że część miejsc pracy zabierze sztuczna inteligencja, co przy jednoczesnym trendzie cięcia kosztów w sektorze technologicznym zaowocuje zmniejszeniem inflacji.
Jeśli chodzi o wpływ AI na giełdę, to według Gallowaya jest on już doskonale widoczny. Siedem giełdowych spółek, które przyniosły jak dotąd najwięcej zysku w 2023 zgodnie z indeksem NASDAQ pośrednio zawdzięcza swój wzrost technologii sztucznej inteligencji.
3. Jedna odpowiedź zamiast setek
Galloway zwraca także uwagę na wskaźniki produktywności – choć od lat obserwujemy postęp technologiczny, to produktywność spada. Teraz jednak, dzięki AI, możemy spodziewać się zmiany. – Dotąd mówiliśmy, że “informacja to nowa ropa naftowa”. Okazało się jednak, że jesteśmy zalewani danymi, które ciężko przekuć w konkretne działanie – mówi Galloway. Wyszukiwarka Google miała ułatwić nam znajdowanie najbardziej wiarygodnych informacji, tymczasem dziś widzimy przede wszystkim treści sponsorowane. Dlatego potrzebujemy zmiany – i możemy jej doświadczyć dzięki AI.
W jaki sposób? Galloway przewiduje, że AI może być “specjalistycznym sklepem” w nieskończonym świecie pytań. Zamiast podawać setki wyników, dostarczy nam jednej, zazwyczaj poprawnej, odpowiedzi. A my coraz bardziej chcemy zawężonych, a nie nieskończonych wyborów – AI może nam tutaj przynieść ogromną oszczędność czasu. Jak wszystko, także i ten kij ma dwa końce. Choć na sile sztucznej inteligencji z pewnością skorzystają dostawcy infrastruktury oraz serwisy, których sercem jest silnik rekomendacji, jak na przykład Netflix, to jednocześnie pracę stracą osoby, których pracę AI będzie wykonywać szybciej i skuteczniej.
4. Gdzie AI najbardziej namiesza?
Branżą, która może doświadczyć największej dysrupcji spowodowanej AI jest ochrona zdrowia. Mamy szansę na prawdziwą rewolucję i przejście od przemysłu “leczenia chorób” do modelu “zmian trybu życia”. Poprzez włączenie mechanizmów AI w codzienne życie, będziemy mogli łatwiej zapobiegać większości chorób, dostosowując swoją dietę, ćwiczenia czy długość snu do potrzeb naszego organizmu.
Galloway zwraca również uwagę na konieczność szczegółowych regulacji działania modeli generatywnej AI – ich brak może oznaczać m.in. plagę dezinformacji, wpływania na wyniki wyborów czy niszczenie stanowisk pracy. – Potrzebujemy konkretnych rozwiązań, i to szybko, bo obecne kary za nieetyczne działania gigantów technologicznych nie wystarczą – mówi. Jego zdaniem, branża AI powinna być tak mocno uregulowana jak branża finansowa.
5. Największe zagrożenie: samotność
Jednak największe zagrożenie, jakie niesie ze sobą AI, nie wiąże się z naruszeniami prywatności czy dylematami etycznymi, ale z brakiem międzyludzkich interakcji. Już dziś wiele młodych osób wybiera wirtualne związki czy przyjaźnie, a nawiązywanie kontaktów w prawdziwym życiu przychodzi im z trudem. Za niewielką miesięczną opłatą każdy z nas będzie mógł mieć “dziewczynę” lub “chłopaka, a wiele osób świadomie zrezygnuje z prawdziwych relacji.
6. Co ma znaczenie
Technologia nie czyni nas szczęśliwymi. Jak podkreśla Galloway – i jak pokazują badania – najważniejsze dla nas, jako ludzi, są znaczące związki z innymi ludźmi. Statystyki wyglądają jednak coraz gorzej – dziś jeden na siedmiu mężczyzn w USA nie ma ani jednego przyjaciela. Do szczęścia nie potrzeba nam kryptowalut – potrzeba nam rodziny, kręgu zaufanych osób i bycia z drugim człowiekiem. I żadna sztuczna inteligencja tego nie zastąpi.
Scott Galloway pozostaje jednak optymistą. – Wierzę w przyszłość opartą na współpracy AI i człowieka. Uważam też, że katastroficzne myślenie o sztucznej inteligencji nie jest uzasadnione. Ludzie od technologii lubią myśleć o sobie, że ich produkt zmieni świat, ale nie rozpatrywałbym tego w kategorii zbawienia lub zniszczenia ludzkości. Choć jestem sceptykiem i czasem widzę świat w czarnych barwach, to na koniec dnia szklanka jest dla mnie do połowy pełna – podsumowuje.