Masters&Robots

Najważniejsze wnioski z Masters&Robots 2021

Masters&Robots jest wydarzeniem pełnym porywających opowieści i inspirujących dyskusji. Przybliżają one rozmaite zagadnienia z różnych dziedzin, wskazując ważne trendy, kierunki i obszary, nad którymi warto się z uwagą pochylić. Jakie były najciekawsze wnioski z ubiegłorocznej edycji konferencji?  

 

Jak technologie wspierają zdrowie i wzajemne zrozumienie

Każdy człowiek postrzega świat w sobie tylko właściwy sposób. Inaczej go widzi, słyszy, czuje, interpretuje i rozumie. Z jednej strony to kluczowy element stanowiący o indywidualności i niepowtarzalności danej osoby, lecz z drugiej jest źródłem różnic, nieporozumień i pewnych ograniczeń. Według Poppy Crum – neurobiolożki i ekspertki w dziedzinie innowacji opartych na technologii i ewolucji człowieka – istnieje ryzyko, że to jednostkowe odczytywanie rzeczywistości niejednokrotnie jest zniekształcone. Powodem tego zjawiska są rozmaite ograniczenia i dysfunkcje, z którymi w różnym stopniu i natężeniu zmagają się ludzie.

Crum postrzega technologię jako zjawisko, które może ułatwić pokonywanie barier i przeszkód. Wykorzystując neuroplastyczność mózgu, można go niejako programować, by móc się łatwiej porozumiewać i dopuszczać do siebie cudzą wizję świata, a także lepiej funkcjonować w kontekście niepełnosprawności i chorób. Co więcej – technologia mogłaby sprawić, że możliwe byłoby przewidywanie wystąpienia chorób i ich znacznie szybsza diagnostyka. Neurobiolożka podkreślała też rolę świadomego i odpowiedzialnego tworzenia technologii. Regularne korzystanie z jej wytworów zmienia ludzki mózg, modyfikując jego możliwości i zachowania. Dlatego projektanci technologii powinni przewidywać, co one spowodują, jak zmienią ludzi i w jakim kierunku ich popchną. Tym bardziej, że urządzenia często wiedzą o człowieku więcej niż on sam – przykładem jest technologia empatyczna, która pozwala na analizę fenotypu na podstawie zmian głosu na przestrzeni lat.

 

Siła rozwoju wykładniczego

Zmiany stale przyspieszają, wymuszając na ludziach i biznesach otwartość, elastyczność i odwagę do realizowania działań w zupełnie inny sposób. Dawniej świat rozwijał się liniowo, dając umysłom i firmom czas na dostosowywanie się do dość powolnych zmian, jakie zachodziły w świecie biznesu i nauki. Kiedyś o zmianach mówiło się w kontekście miesięcy i lat, dziś zmiana ma miejsce już w momencie, kiedy padają słowa na jej temat. Rozwój zmienił się z liniowego w wykładniczy i takiego też myślenia wymaga.

Ten przeskok implikują przede wszystkim nowe technologie i związane z nimi możliwości. Jeśli firmy chcą przetrwać, a ludzie nadążyć za tempem zmian – muszą popłynąć z nurtem sztucznej inteligencji, nowych modeli biznesowych i różnych rodzących się ekosystemów. Konieczne będzie szybkie reagowanie i zwinne dopasowywanie aktywności biznesu do zmian, które stale przynosi i przynosić będzie przyszłość. Kluczowe jest tu kreowanie nowego sposobu myślenia i zarządzania u liderów, którzy powinni dawać pracownikom przestrzeń na odważne decyzje i eksperymenty. Ich rolą jest wytrącanie zespołów z utartych schematów i znajomych ścieżek na rzecz poszukiwań, innowacji i maksymalnie szerokiej perspektywy. Nie należy się obawiać rozwoju technologii, tylko oswoić się z nimi, nauczyć nowego modelu działania i jak najlepiej wykorzystać nowe rozwiązania. Przetrwają te firmy, które to zrozumieją i które pójdą tą drogą. Po pozostałych zostanie wspomnienie.

Marketingowa opowieść o autentyczności marki

By firma mogła liczyć na lojalność swoich klientów i – tym samym – stabilne zyski, musi osiągnąć kluczowy cel: wzbudzić zaufanie do marki. Z badań wynika, że 85% osób bierze pod uwagę zakup produktów lub usług danej firmy tylko wtedy, gdy jej ufa. Jeśli to zaufanie zostanie zawiedzione, 63% klientów przestanie robić zakupy, a 69% nigdy nie da marce drugiej szansy. Dlatego rolą skutecznego współczesnego marketingu jest przede wszystkim zbudowanie zaufania i jego stałe utrzymywanie oraz troska o relacje z klientami. Kluczem do tego jest autentyczność.

MJ DePalma – szefowa globalnego marketingu wielokulturowego i integracyjnego Microsoft Advertising – opowiadała o narzędziach, które pomagają zwiększyć wzrost zaufania do firmy. Jej zdaniem każda marka powinna się pochylić nad wytyczeniem jasnego kierunku rozwoju i komunikacji. Konieczne jest wyraźne określenie misji firmy i tego, co wyróżnia ją samą i produkty (lub usługi), a także zrównoważone działanie oraz wychodzenie naprzeciw różnorodności konsumentów. Kiedy firma ma świadomość swojej wartości i umie ją pokazać klientowi, to pozwala na stworzenie z nim relacji. Istotne jest też mówienie o celu działalności danego przedsiębiorstwa. Kiedy mówi się o nim szczerze i przekonująco, ludziom łatwiej się z nim utożsamić. DePalma powołała się na wypowiedź Satya Nadella, CEO firmy Microsoft: „Świat jest w punkcie zwrotnym. Nadszedł czas, abyśmy doszli do sedna celu nowoczesnej korporacji i tego, co to oznacza dla przyszłego świata. Tego wymaga od nas nasz świat”. I tego wymagają klienci.

Mądry rozwój empatycznych asystentów

David Hanson i  Sophie (Hanson Robotics), Magdalena Kasiewicz (Microsoft) oraz Diana Deibel (Grand Studio) przeprowadzili ciekawą dyskusję nt. możliwości i zagrożeń związanych z wdrażaniem sztucznej inteligencji, a rozmowę moderowała Leesa Soulodre z Singapore Management University (SMU). Mogłoby się wydawać, że sztuczna inteligencja jest wykorzystywana z reguły do nieskomplikowanych i powtarzalnych czynności, które nie wymagają wyższych instynktów. Tymczasem okazuje się, że zjawisko jest znacznie bardziej rozwinięte, a na świecie pojawili się już empatyczni asystenci. Jednym z nich jest Sophie – humanoidalny robot, który od 2017 r. ma obywatelstwo Arabii Saudyjskiej. Tacy asystenci jak on odwołują się w swojej pracy do wyższych „zjawisk” – uczuć, poglądów czy motywacji – dzięki czemu mogą wspierać ludzi wymagających pomocy. Ich empatyczna inteligencja sprawia, że są w stanie pomagać osobom starszym, chorym, samotnym i zmagającym się z problemami psychicznymi. Wyzwaniem, z którym trzeba się zmierzyć, jest utrzymanie u asystentów jedynie wysokich instynktów i rozwijanie sztucznej inteligencji tak, by roboty nie były podatne na takie zjawiska, jak manipulacja, przemoc czy seksualizacja.

 

Czy roboty zastąpią ludzi?

Czy w przyszłości zdominowanej przez coraz mądrzejsze roboty będzie jeszcze miejsce na możliwości ludzkiego umysłu? Rozważania na ten temat snuł prof. Andrew McAfee – współzałożyciel inicjatywy MIT związanej z ekonomią cyfrową. Wydaje się, że sednem będzie ułożenie współpracy między ludźmi i maszynami i taki podział obowiązków, który pozwoli optymalnie wykorzystać potencjał obu grup. Ciekawym polem do obserwacji są gry z komputerami. Komputer zaprogramowany do rozgrywki w „kółko i krzyżyk” już od pierwszej rundy był nie do pokonania. Na nauczenie się wygrywania w szachy potrzebował jednak dziesięcioleci. Zrobił to jednak na tyle skutecznie, że dziś przepaść między najlepszym graczem ludzkim i cyfrowym jest potężna. Maszyny rozwinęły się też ogromnie w tych dziedzinach, w których do tej pory nie mogły się odnaleźć. Nauczyły się doskonale radzić sobie np. z transkrypcją – potrafią już nie tylko rozpoznać tekst, ale również go zrozumieć. Mimo że ludzki umysł kryje w sobie ponad 200 błędów poznawczych, a automatyzacja będzie miała miejsce na masową skalę, według profesora ludzkie zdolności i kompetencje wciąż będą na świecie niezbędne.